Coto Baby – SOLARIO – recenzja

Jedna z najbardziej wyczekiwanych przez Was recenzji właśnie nadchodzi. Po moim pierwszym instastory, w którym pokazałam Wam fotelik Solario zawrzało! I nie były to tylko przychylne opinie. Pojawiły się również i takie, które sugerowały lub wręcz mówiły wprost, że świadomie narażam dziecko na uszczerbek na zdrowiu. Oesu! Ludzie, serio?Nauczyłam się już ważyć słowa, bo treści rzucane w internet nigdy nie giną. Nie będę jednak z aprobatą przyglądać się temu, w jaki lekki sposób przychodzi co niektórym wyrażanie własnego (w niczym niepomocnego innym) zdania. Czytając opinie o tym, jak strasznie ważne są wszystkie testy, które musi przejść fotelik, aby był uznany za pioniera w swej kategorii są już po prostu nudne. Porównywanie fotelika X z fotelikiem Y jest jak porównanie wożenia dziecka autem sportowym i terenowym. Niby terenowe bezpieczniejsze, ale czy to oznacza, że sportowym nie powinno się wozić dzieci? Albo jeszcze inaczej… Czy właściciele sportowych aut powinni je pozamieniać na terenowe, bo świadomie narażają dziecko na niebezpieczeństwo? No dajcie spokój!

O różnorodnych testach powstało już multum artykułów. Mój skupi się zatem na ocenie fotelika SOLARIO od Coto Baby, który miałam możliwość ostatnio testować.Dlaczego zdecydowałam się właśnie na ten model? Już opowiadam! 

Po pierwsze:

Możliwość przewożenia dziecka zarówno przodem jak i tyłem. Wśród wielu dostępnych na rynku fotelików niestety nie wszystkie posiadają taka możliwość i nie chodzi tu jedynie o montaż ale również o komfort jazdy w zależności od kierunku pozycji siedzącej. W Solario przewieziecie dziecko zarówno przodem (wożę przodem kiedy jeżdżę sama) jak i tyłem. Z Waszych opinii, które masowo od Was dostaję wynika, że nie wszystkie dzieci akceptują jazdę tyłem. Ciężko wytłumaczyć Maluchowi, który wymiotuje podczas jazdy tyłem, że ta pozycja jest dla niego najbezpieczniejsza. Czasami po prostu się nie da. I już. Koniec, kropka. 

Po drugie:

Opcja 360° to genialny wynalazek! Zarówno wsadzanie dziecka do auta staje się dużo wygodniejsze, jak i jego wyciąganie. Nie wspomnę o możliwości obrotu śpiącego już dziecka do pozycji tyłem do kierunku jazdy. Solario można obracać nawet w czasie jazdy (wskazane tylko w nagłych przypadkach!) 

Po trzecie: opcja rozłożenia fotelika do pozycji na tyle poziomej, że pomimo grawitacji główka dziecka podczas spania nie wisi twarzą w dół a spoczywa wygodnie w naturalnej pozycji ułatwiającej swobodne oddychanie (zarówno przodem, jak i tyłem do kierunku jazdy) 

To były kryteria, którymi kierowałam się przy wyborze fotelika. Spytacie mnie dlaczego nie wybrałam tego, który znajduje się na najwyższej pozycji w rankingu najbezpieczniejszych? To ja się spytam, którym rankingiem miałabym się kierować? Europejskim? Czy może amerykańskim? Miałam wybrać fotelik, który okaże się najbezpieczniejszy w razie zderzenia bocznego czy czołowego? A może wybrać ten, który ma najstabilniejszą bazę do montażu czy najmniejszą ilość substancji szkodliwych w tapicerce? Obawiam się, że zagłębiając się w temat w rezultacie zdecydowałabym się na zmianę auta na to, które figuruje w rankingu najbezpieczniejszych… Temat rzeka!

Fotelik idealny nie istnieje! Pogódźcie się z tym. Żeby tak było wszyscy musielibyśmy jeździć jednym modelem auta, według ściśle określonych zasad nie łamiąc przy tym żadnych przepisów drogowych. 

Poprzedni fotelik znajdował się wyżej na liście bezpieczeństwa od obecnego, wybrany był przez wykfalifikowany personel sklepu i na teorii się zakończyło. Śpiąca w nim Liana przypominała zamknięty „telefon z klapką” i nic nie dało podnoszenie jej, bo po chwili głowa znów niebezpiecznie wisiała a ja zastanawiałam się czy aby na pewno nie ma ograniczonego dostępu powietrza. Aby zmienić pozycję fotelika względem kierunku jazdy trzeba było stanąć, wyciągnąć dziecko z fotelika, wyciągnąć fotelik, obrócić go tyłem, ponownie wsadzić i umieścić w nim dziecko. Teraz wystarczy jeden bardzo prosty KLIK i śpiące dziecko obracam tyłem. Opcja 360° sprawdza się również w czasie wsadzania i wyjmowania Liany. Wygodniej jest również zaciągnąć zapięte pasy.

Jedyną, ważną kwestią jest sprawdzenie czy wybrany przez Was model fotelika będzie pasował do Waszego auta. Niektóre modele samochodów mają bardzo specyficznie wyprofilowane siedzenia z tyłu. Wystarczy wtedy zaczerpnąć opinii osoby, która będzie miała pojęcie na ten temat. Istnieją w sieci różne grupy, w których taką pomoc możemy znaleźć.

A teraz kilka informacji technicznych o modelu SOLARIO od Coto Baby, które przydadzą się rodzicowi:

Przeznaczony dla dzieci o wadze 0-18kg
Możliwość jazdy przodem i tyłem
Sposób montowania: System ISO-FIX
Funkcja obrotu 360°
Pasy zintegrowane z zagłówkiem
Posiada nóżkę stabilizującą

Dajcie koniecznie znać w czym Wasze pociechy jeżdżą i jaka jest Wasza opinia na temat tych fotelików. Chętnie zapoznam się z Waszymi historiami. 

Share: