Podwójna macica.
Długo zastanawiałam się na tym, kiedy przyjdzie odpowiedni moment na to, żeby podzielić się z Wami moją historią. Myśl jednak o tym, że może ona pomóc niektórym z Was ostatecznie zaważyła nad decyzja o powstaniu tego wpisu.
O tym, że mam podwójna macicę dowiedziałam się na pierwszym badaniu ginekologicznym, które miałam jako nastolatka. Nie myślałam wtedy jeszcze o dzieciach, więc wiadomość ta nie zrobiła na mnie jakiegoś większego wrażenia. Jedyne, czego chciałam się wtedy dowiedzieć to to, czy można z czymś takim żyć i jak często zdarzaja się takie przypadki.
Okazało się, że z medycznego punktu widzenia nie ma żadnego zagrożenia. Anomalia w budowie nie przeszkadzała mi w codzienności. Problem pojawił się wtedy, kiedy razem z mężem zapragnęliśmy powiększyć naszą rodzinę. Niezbędne okazały się specjalistyczne badania, które pozwoliłyby na określenie warunków w jakich się znajduję i przypisania im szans na pomyślne zajście i utrzymanie ciąży.
Histerosalpingografia
Po wielokrotnych, naturalnych próbach zajścia w ciążę, które kończyły się niepowodzeniem ginekolog, u którego się leczyłam zlecił badanie drożności jajowodów (w których to dochodzi do zapłodnienia). Gdyby okazało się, że jajowody są niedrożne mielibyśmy odpowiedź na nasze odwieczne pytanie “DLACZEGO?”.
Histerosalpingografia, bo tak nazywa się badanie drożności jajowodów polega na podaniu preparatu cieniującego i skontrolowaniu obrazu rentgenowskiego. Nie należy ono do przyjemnych, dlatego powinno być wykonywane pod dobrym znieczuleniem.
Po badaniu okazało się, że moje jajowody są drożne. Pozwoliło ono również na zbadanie kształtu obu macic oraz szyjek. Okazało się że szyjki też są dwie z czego jedna szczątkowa (nieczynna). Dzięki temu badaniu ustaliliśmy, że zajść w ciążę mogę tylko wtedy, kiedy jajnik przypisany do “sprawnego układu” będzie produkował komórkę jajową. Kolejne pytanie było takie, czy do owulacji rzeczywiście dochodzi, a jeśli tak, to kiedy. W ustaleniu tego pomogły mi dostępne na rynku testy owulacyjne.
Podczas każdej miesiączki odczuwam ból brzucha. Czasami jest on nasilony bardziej z prawej a czasami z lewej strony. Wydaje mi się, że odpowiedzialny za to jest poniekąd jajnik, który w danym miesiącu produkuje komórkę jajową. Jeśli się mylę, poprawcie mnie.
Wiedząc, że sprawna mam tylko jedną stronę (z jednym układem rozrodczym) logiczne było, że nasze starania w momencie kiedy pracował jajnik przypisany do “nieczynnej strony” były daremne.
Nawet jeśli wyprodukowałby on piękną, zdrową komórkę to do zapłodnienia jej nigdy by nie doszło. Szanse na zajście w ciążę mieliśmy więc ograniczone. Mimo wszystko dzięki badaniu drożności wzbogaciliśmy naszą wiedzę o wiele cennych informacji, dlatego polecam je, jako jedno z pierwszych na drodze do starań.
Co dalej?
Nasze trwały kilka lat i były momenty, w których nie mieliśmy już żadnych nadziei. Testy ciążowe wypełniały wszystkie domowe apteczki. Momentami miałam wrażenie, że to już obsesja. Każdy negatywny wynik bardzo mnie przygnębiał. Nie poddaliśmy się jednak, bo w grudniu 2017 w końcu się udało. Na teście pojawiły się 2 kreski a radości nie było końca. Niestety oprócz niej były również obawy.
Podwójna macica a ciąża
Ciąża w przypadku anomalii w budowie jaką jest problem podwójnej macicy, to ciąża wysokiego ryzyka. Początkowo pojawiały się regularne krwawienia, które moim zdaniem zastąpiły miesiączkę. Rozpoczynały się w tych samych dniach co miesiąc do 32-go tygodnia. Istniało również ryzyko przedwczesnego porodu, dlatego jeździłam 2x w miesiącu na kontrolę długości szyjki. Każdy przypadek jest inny, więc obserwowaliśmy również czy przez cały czas macica rozciąga się na tyle, aby pomieścić w sobie rosnące w niej dziecko. Uprzedzona poprzednimi niepowodzeniami bardzo uważałam na siebie. Nie mogłam wykonywać energicznych ruchów, zażywać gorących kąpieli ani jeść i pić produktów, które mogłyby przyspieszyć rozwiązanie. Zrezygnowałam z kawy i napojów gazowanych. Nie jadłam moich ulubionych, krwistych steków wołowych,ograniczyłam też sól. Za to zwiększyłam ilość spożywanych ryb, owoców i warzyw. Piłam spore ilości wody.
Do szóstego miesiąca przyjmowałam regularnie pochodną progesteronu oraz lek rozrzedzający krew. Ponadto jeździłam na częste kontrole. Czasami nawet co tydzień.
W rezultacie przenosiłam Lianę o 1 dzień dłużej, niż ten, który wyznaczono jako dzień jej narodzin. Rozwiązanie zakończyliśmy cesarskim cięciem, ponieważ istniało ryzyko zaklinowania się dziecka w kanale rodnym, w którym mam przegrodę, charakterystyczną dla przypadku podwójnej macicy.
Ot cała historia. Słyszeliście już podobną? A może same jesteście super kobietami? Koniecznie dajcie znać w komentarzu! ️Jeśli uznasz ten post za ciekawy i pomocny udostępnij go dalej 🙂
O drugiej macicy dowiedziałam się, kiedy po pojawieniu się 2 kresek na teście udałam się na badanie ginekologiczne, a ginekolog widziała „pustą” macicę. USG 3D pozwoliło zauważyć nietypową budowę mojego układu rozrodczego. Co dalej? Niesamowite szczęście, że upragniony dzidziuś jednak tam jest, ale i ogromny strach co dalej. Żaden lekarz nie był w stanie zagwarantować, że wszystko będzie toczyć się jak w przypadku „normalnej” ciąży. U nas udało się począć Maleństwo bardzo szybko, ale mam świadomość, że pragnąc jeszcze jedno dziecko będę musiała zmierzyć się z mnóstwem niepowodzeń w tej kwestii.
A poza tym UWIELBIAM WAS ❤️ Teraz jeszcze bardziej chciałabym Was poznać i nasze córeczki ze sobą:) Wybieracie się do Krakowa? 😉
Kraków. Piękne miejsce, które niestety znam tylko że zdjęć. Mam nadzieję, że kiedyś tam jednak dotrę co do dwóch macic… Brawo Mamusiu❤️ nie poddawaj się w walce o kolejne! CHCIEĆ to już połowa MÓC❤️❤️ Jestem z Wami!
O tym że mam podwójna macice dwie szyjki i przegrode dowiedziałam się po 6 miesiącach bezskutecznych starań o maleństwo. Lekarz zapytał mnie czy ktoś kiedyś mi powiedział że mam dwie macice. Nie pierwszy raz słyszę. Zapytałam go czy to źle czy dobrze. Nigdy wcześniej o tym nie słyszałam. Jak przeczytałem o tym w internecie byłam załamana . Większe miasto lepszy specjalista. Badania badania. Niestety u mnie nie dało się wykonać badania droznosci ta metoda co u Ciebie. Szyjka była zbyt wąska i zbyt krucha. Bardzo popekala w trakcie badania i musiałam zostać na noc w szpitalu. Lekarz zdecydował o badaniu droznosci metoda laparoskopi. Prawy jajnik niedrozny lewy bardzo poskrecany . Decyzja o inseminacji. Jedna nie udana. Druga nie udana. Zdecydowismy że jedziemy do innego lekarza do Warszawy. Skierowanie na dalsze badania moje i męża. Lekarz powiedział że z tego co widzi po tych wynikach nie mamy szans na naturalne zajście w ciążę. Musimy zdecydować się na in vitro ☹️. To był grudzień 2017. Na sylwestra pojechaliśmy do Norwegii do mojej siostry. W lutym czekałam na okres bo on miał zdecydować o dniu badania. I tak czekam czekałam nie doczekałem się go. Za to dostałam dziwnych uplawow. Myślam że to skutek zmiany leków hormonalnych. Ale poczytałem na internecie że warto zrobić test ciążowy. A że ich jigdy nie brakowało. W niedzielę rano przed pracą zaspana robię test. A tam w 2 sekundy 2 wypragnione wymarzone kreski ❤️❤️❤️. Na zmianę tak bardzo się cieszyła i bałam że się nie uda że to zbyt piękne. Następnego dnia zadzwoniłam do lekarza w Warszawie. Szybko pojawilismy się na wizycie. I wiece co zaszłam w ciążę w prawa macice z niedroznego jajowodu. Więc to był podwójny cud. Lekarz powiedział że badanie mogło go udroznic. Jeździliśmy często na badani ok 180km w jedną strone. Czasem i 3 razy w miesiącu. Ale nie przeszkadzało nam to. Mogłabym i codziennie jeździć jeżeli trzeba by było. Tak bardzo chvialm żeby wszystko się udało. Termin cv ustalono na tydzień przed terminem wyznaczonym z usg. Natan urodził się maleńki ale zdrowy. Ze względu na brak miejsca ma lekka wadę stopy. Ale to już prawie za nami. Rehabilitacje dają nam świetne rezultaty . Pozdrawiam super kobietę
Cudowna wiadomość ❤️ Niewiarygodne ile w STANIE są zrobić Super Kobiety, które CHCĄ ❤️ cuda się zdarzają i ja w nie wierzę ❤️ Nasz Bebik też tak długo wyczekiwany, dlatego kochamy tak okropnie mocno!!!!! ❤️❤️❤️
Hej Kasiu. Cieszę się,że Wam się udało. Ja nie mam problemu z podwójną naciąć, ale miałam problem z zajściem w ciążę.
Ja razem z mężem walczyliśmy przez 4 lata o upragnione dwie kreski na teście. Zanim to się stało przeżyłam dużo niepowodzeń, jeździłam od lekarz do lekarza. Wszystkie wyniki wychodziły nam prawidłowe,
( obydwa jajowody drożne), dwie nieudane inseminacje. W ciągu twych kilku lat miałam to nieszczęście, że żaden lekarz nie umiał mi pomóc czułam się tylko naciągana na pieniądze, szczególnie zraziła nas z mężem niby to specjalistyczna klinika z Wrocławia… zresztą szkoda gadać. Takie sytuacje jeszcze bardziej dołują osoby , które tak bardzo chcą mieć na Świecie tą małą cząstkę siebie .
Po Tym wszystkim musiałam dać sobie czas na chwilę wytchnienie od tych złych emocji. Postanowiłam się odciąć od złych myśli bo zrozumiał, że do niczego mnie to nie doprowadzi. Z nowym rokiem pojawiła się nowa nadzieja, a mianowicie województwo w którym mieszkam wprowadziło program in vitro. Zgłosiliśmy się i udało nam się dostać do programu. Do tej procedury podchodziłam z pewną wątpliwością ,bo w końcu miałam za sobą same nieudane starania. Dzień po transferze rano złapał mnie mocny skurcz brzucha, podłamałam się, że zarodki się nie przyjmą… Najgorsze było te czekanie przez dwa tygodnie. W końcu przyszedł dzień zrobienia bety i wiesz co… test był pozytywny. Udało się! Gdybym teraz mogła cofnąć czasu to nie zawracałabym sobie głowy różnymi innymi sposobami tylko od razu przystąpiłabym do in vitro.
Cudowna wiadomość! A propos wcześniejszych niepowodzeń… temat bardzo kruchy, dlatego o naszych nawet nie wspominałam, choć było ich trochę. Spójrz… w momencie, kiedy prawie się poddałyśmy udało się! U nas po decyzji o inseminacji, do której w rezultacie nie doszło. In-Vitro… hmm… również bolesny temat i po raz kolejny silna Kobieta, która się nie poddała! BRAWO MAMUSIU!!!
O podwójnej macicy dowiedziałam się przy okazji któregoś z badań ginekologicznych, niestety lekarz nie umiał dokładnie stwierdzić, czy macice na pewno są dwie, czy jedna z częściową przegrodą. Po kilku latach poznałam obecnego męża i bardzo chcieliśmy mieć dziecko, jednak okazało się, że zachorowałam na endometriozę… Parę lat zajęło mi zmaganie się z chorobą i niespełniona chęć zostania matką. Udało się dopiero dzięki in vitro. Jestem w ciąży, ale trochę obawiam się o dziecko, ponieważ tu gdzie mieszkam za granicą, lekarz traktuje moją ciążę jak każdą inną “normalną”. Mimo tego staram się nie popadać w panikę, dbać o siebie i dziecko i nie pozostaje mi nic innego jak wierzyć, że wszystko będzie dobrze i dziecko urodzi się zdrowe. Wasze przykłady motywują mnie do tego jeszcze bardziej!
Wierzę. że Twoja ciąża przebiegnie zgodnie z planem. Życzę Ci tego z całego serca, bo to największy skarb, jaki może w życiu spotkać kobietę. Wszystkie trudy zostaną pewnego dnia wynagrodzone. Jestem mega szczęśliwa, że się nie poddałam! Wytrwałości Mamusiu!
Taka sama sytuacja, z tym że my mieliśmy się zacząć starać w grudniu, ale bez spinania się nie zabezpieczalismh i udało się od razu we wrześniu. Niestety lekarze do których trafiłam jak przyszło co do czego to Pankowski. Pomimo że wcześniej kazali próbować, chyba nie wierzyli że tak szybko uda się zajść. Na szczęście ja zadziałała szybko i zglosilam się do profesora w moim mieście i Ten poprowadził mi ciążę bez stresu. Co prawda 3 razy wylądowałam w szpitalu ale bardziej zapobiegawczo to było. Cięcie zrobiono mi tydzień przed terminem. I od 11 czerwca Mam swoją mała na swiecie
Gratuluję Księżniczki ❤️ super, że udało się wszystko poprowadzić bez większych problemów❤️
W mojej rodzinie jest podobny przypadek, dziecko ma już kilka miesięcy i ma się dobrze, tak jak mama. Strachu było sporo, ale udało się! Super czytało się ten wpis. Przechodzę do dalszych
Dziękuję za komentarz. My już też wiemy, że się da! 🙂 pozdrawiamy cieplutko!
Nie miałam takiego przypadku ale miałam dwie cesarki. Jedna bo stan przedrzucawkowy A druga bo syn miał bakterie i ja.. podziwiam Cię i jesteś silna mama❤
Dziękuję! Życzę Wam dużo zdrówka!
Hej mam podwójna macicę z przegroda i dwoma szyjkami. Dowiedziałam się jako nastolatka po pierwszym razie, będąc u ginekologa. Staraliśmy się rok. Zmieniłam ginekologa. Zasugerował insulinooporność. Zapisał leki. 3 cykle i wczoraj wyszłedl test pozytywny. Czyli to że się nie udawało było winą problemów z insuliną. Jesteśmy szczęśliwi w szoku ale ja jestem przerażona. Boje się straty. Jutro dzwonię i umawiam się do ginekologa. Poczytałam trochę tutaj i to mnie motywuje, że będzie dobrze. Jestem jednak pełna obaw czy donosimy… Dam znać co dalej będzie bo 1-5% kobiet musi wiedzieć jaka była kolei wydarzeń u nas…
Trzymam za Was kciuki! ❤️ Pozytywne myślenie i jak najmniej stresu to również ważne czynniki!
Także niedawno dowiedziałam się, że mam podwójną macicę z całkowitą przegrodą i dwoma szyjkami.
Wraz z mężem staramy się o dzidziusia od roku ale na razie bez skutecznie 🙁
Chociaż mam nadzieję, że niebawem i u nas przytrafi się mały cud 🙂
Sprawdź drożność jajowodów jeszcze. Sama po wielu latach dowiedziałam się, że mam jedną ze stron nieczynną. Starania w momencie pracy tamtego jajnika były więc daremne o czym wtedy nie wiedziałam i mając ogromne nadzieję, czekając na pozytywny wynik testu ciążowego robiłam sobie psychiczną krzywdę. Grunt to poznać możliwości swego ciała. Dwie macicę są okej pod warunkiem, że obie że stron “działają” powodzonka i cierpliwości ❤️
Dzień dobry,
Też mam podwójną macicę. Staramy się od 3 lat, bezskutecznie. Póki co lekarze proponowali tylko stosunek celowany, i in vitro. Inseminacji nie proponowali, uważają, że w tym przypadku nie ma to sensu. Ani razu przez 3 lata nie zobaczyłam podwójnej kreski na teście. Straciłam już nadzieję. Pozdrawiam i życzę więcej szczęścia kobietom z podobnym problemem.
Też jestem posiadaczką dwóch macic i dwóch szyjek . Dowiedziałam o tym się gdy 11 lat temu zaszłam w upragnioną ciążę. Lekarz do którego chodziłam kilka lat stwierdził że ciaza jest pozamaciczna i należy szybko operować. Nie zgodziłam się na operacje w naszym szpitalu dostałam skierowanie do Warszawy . Na izbie przyjec Pani Dr stwierdziła że widzi żywa ciążę i zapytała czy wiem ze jestem posiadaczka podwójnej macicy. Nie wiedziałam wtedy interesowała mnie ciąża. Niestety przez stres straciłam tą ciążę tego samego dnia . Po kilku latach przed ślubem wpadliśmy. Postanowiłam zrobić wszystko aby dziecko urodziło się. Niestety w 16 tygodniu ciąża się zatrzymała. Jeździłam Po lekarzach bo nie mogliśmy z Mężem zajść w kolejna ciążę. Każdy mówił że jak dwa razy się udało uda się i trzeci. W lutym tego roku mieliśmy poddać się procedurze inseminacji . Nie zdążyłam iść do lekarza . Okres się spóźniał i test pokazał dwie kreski . Obecnie połowa za nami i wszystko dobrze . Również wspomagana jestem lekami na rozszerzenie naczyń oraz luteiną. Mam nadzieję że we wrześniu będę trzymać moje wymarzone dziecko w ramionach.
Życzę Ci duuuuużo zdrówka! Myśl pozytywnie! Wszystko będzie dobrze a już niedługo weźmiesz w ramiona swoje SZCZĘŚCIE ❣️