Kolczyki u niemowlaka

To będzie chyba najbardziej kontrowersyjny temat, jaki porusze na swoim blogu. Na samym początku podkreślę, że tekst ten nie ma na celu nakłanianie do jakichkolwiek działań. Każdy rodzic wie, co i w jakim momencie dla jego dziecka jest najlepsze. Proszę o nie interpretowanie tego tekstu, jako zachęcanie do danego czynu.

O przebiciu uszu Liany zadecydowałam dawno, dawno temu. I choć słyszy się teraz różne opinie na ten temat, to uznałam, że to w rezultacie ja za nią odpowiadam i ja wiem, co dla mojego dziecka jest dobre a co złe. Samego zabiegu przebicia uszu u niemowlaków nie uważam za coś złego. Uważam za to, że to ważna decyzja, za którą trzeba wziąć odpowiedzialność. Decydując się na wybór miejsca, w którym taki zabiegi zostanie przeprowadzony kierowałam się przede wszystkim doświadczeniem osoby, która miała go wykonać oraz metodą, która pozwoli na przebicie obu uszu jednocześnie. Nie tylko ze względu na ewentualne ból przy ukłuciu, ale również na zbędny stres, który pojawia się u dziecka po przebiciu pierwszego ucha. O metodzie BLOMDAHL jak i o ich produktach przeczytałam w internecie. Szczęście chciało, że jeden z gabinetów w moim mieście miał je w swojej ofercie. Nie zastanawiałam się długo i umówiłam nas na wizytę. Sama wizyta była króciutka. Nie zdążyliśmy się dobrze rozebrać, bo chwilę później było już po wszystkim. Panie były 2. Zabieg polegał na zaznaczeniu punktu przebicia, zdezynfekowaniu miejsca oraz jak już wcześniej wspomniałam przekłuciu obu uszu jednocześnie. Trwało to łącznie może 3 minuty. Liana zapłakała tylko w momencie przekłucia. Wychodząc z gabinetu po łzach nie było śladu.

Dlaczego BLOMDAHL?

Przede wszystkim dlatego, że oferuje możliwość przebicia obu uszu jednocześnie, co jest dla mnie niezwykle istotnym elementem. Po drugie dlatego, że oferują produkty hipoalergiczne, które nie zawierają w swoim składzie niklu. Po trzecie dlatego, że większość części oprzyrządowania potrzebnego do wykonania zabiegu jest jednorazowa a to daje mi gwarancję, że wysztko jest sterylne. (Ważne, aby każdy z elementów był przy Was rozpakowany). Dodatkowo mają w swoim asortymencie naprawdę piękne modele kolczyków, z których każdy wybierze coś dla siebie (i swojego Maleństwa). 
Pierwsze kolczyki Liany miały dużo grubszy sztyft, dzięki któremu dziurka po przebiciu zachowuje dodatkowy margines miejsca, który z kolei przydaje się podczas pierwszej wymiany kolczyków. Drugie kolczyki mają cieńszy sztyft. Nie musicie się martwić o podrażnienie wewnętrznej ścianki delikatnej skóry ucha podczas wymiany.Pierwsze kolczyki posiadają również zaokrąglona, bezpieczna zatyczkę, która nie podrażnią tylnej części ciala, znajdującej się za uchem. Zatyczka w pierwszych kolczykach zachowuje dystans od płatka ucha, dzięki czemu rana ma dostęp do świeżego powietrza, co z kolei wpływa na szybszą regenerację skóry. Uszy Liany już po tygodniu wyglądały, jak wygojone. Nie było żadnych stanów zapalnych, żadnego zakażenia, podrażnienia skóry itp. Myślę, że to również zasługa plastikowego sztyftu.

Pielęgnacja przebitych uszu.

Myjemy Lianie głowę codziennie. W dniu, w którym przebijaliśmy uszy było tak samo. Ważne, aby uważać na uszy przy osuszaniu skóry. Nie szarpać ręcznikiem ani nie grzebać przy nich. Kontrola rany i ewentualne skraplanie solą fizjologiczną po nocy. Żadnej dodatkowej ingerencji. Nie kręcimy kolczykami!

Kiedy jest najlepsza pora na przebicie uszu?

Nikt Wam tego nie powie! Jeśli już zdecydujecie się na ten krok to same będziecie wiedziały, który czas będzie dla Waszego dziecka najlepszym! Nie ma złotej zasady.Moje myślenie było proste. Liana miała 3 miesiące. Nie była świadoma tego, że ma kolczyki w uszach. Nie grzebała przy nich, nie bawiła się nimi, dzięki czemu zagoiły się w ekspresowym tempie. U starszych dzieci może być różnie. Nie żałuję decyzji o przebiciu ucha tak wcześnie i nie uważam, że moje dziecko będzie miało do mnie o to kiedykolwiek pretensje. Za czasów mojego dzieciństwa nie było takiej nagonki na matki, które decydują się na przebicie uszu swoim dzieciom. Nie było też dyskusji na temat tego, że dziecko samo powinno decydować o takich rzeczach. Nie znam osobiście żadnej kobiety, od której w przeszłości słyszałabym tekst o żalu do matki o posiadanie kolczyków. Miałam za to kilka koleżanek, które żałowały, że idąc do Komunii wciąż tych dziurek nie miały. Nie dajmy się zwariować! Zajmijmy się własnymi dziećmi i pozwólmy żyć innym.

Wypiszę Wam najgłupsze teksty (dotyczące przebijania uszu u małych dzieci) jakie kiedykolwiek słyszałam i postaram się odnieść do każdego z nich:

“Dziecko powinno samo decydować czy chce mieć kolczyki czy nie” – jeden z moich faworytów! Pozwólmy mu też na wybranie wiary, sposobu odżywania się (może Maluch chce być vege!) pozwólmy mu też na wybór przedszkola, szkoły! Może orientacji seksualnej… Hmm? Do pewnego momentu to ja decyduję za moje dziecko! Liczę się jednak z tym, że decyzję te będą niosły za sobą pewne konsekwencje. Przyszłość pokaże jakie.

“To okaleczanie dziecka” – oesu! Wierzcie mi lub nie, ale większym okaleczaniem dziecka jest zaniedbanie jego koślawych stóp, krzywego kręgosłupa czy spruchniałych, krzywych ząbków. Wciąż uważam, że prawdziwe problemy są bagatelizowane a z błachostek robi się przysłowiową gównoburzę!

“To element seksualizacji dziewczynek” – serio? W jakim świecie my żyjemy i w czyich oczach dziewczynka z kolczykami może kojarzyć się z czymś zbereźnym? Tylko w oczach ZWYROLI! Noszenia spódniczek i zapuszczania długich włosów też powinno się zakazać? Heloł?!?!

“Uszy rosną i dziurki się przemieszczają” – na ten temat nie posiadam żadnej wiedzy jednak na podstawie obserwacji, jaką przeprowadziłam wśród swoich znajomych, które uszy miały przebite “za dzieciaka” (w wieku, którego nie pamiętają) to ich dziurki mają się całkiem nieźle! Ba! Wciąż są w tych samych miejscach!

“Kolczyki są niebezpieczne” – i tak i nie! Jeśli Twoje dziecko wie, że je ma, grzebie przy nich, szarpie, ściąga i zjada to masz rację! Kwestia tego, jakie jest Twoje dziecko. Ale przecież sama wiesz to najlepiej 🙂

I to by było chyba na tyle. Jeśli macie mi coś do zarzucenia to śmiało piszcie w komentarzach! Jeśli uważacie inaczej niż ja… Ok! Macie do tego prawo! Nie jestem tu po to, aby do czegokolwiek Was zmuszać czy przekonywać. Opowiedziałam Wam naszą przygodę z przebiciem uszu. I to jej koniec. 


W zeszłą środę przyszła do nas paczka od BLOMDAHL a w niej 3 pary pięknych kolczyków. To one:

Znajdziecie je pod linkami:

Gwiazdki:

https://sklep.blomdahl.pl/star-rainbow.html

Okrągłe kryształki:

https://sklep.blomdahl.pl/crystal-6-mm-sfj.html

Serduszka:

https://sklep.blomdahl.pl/heart-rainbow.html

Share: