Zapalenie piersi

Witam Was serdecznie w kolejnym dniu Światowego Tygodnia Karmienia Piersią. Temat dzisiejszego wpisu, którego jeszcze tu nie poruszałam, a który dotyczy KP i (niestety) jest nieodłączny jeśli chodzi o przystanki na drodze mlecznej to zapalenie piersi oraz podobne jemu stany.Dostałam już masę wiadomości od Was, w których opisujecie mi swoje bolesne historie. Moje pierwsze zapalnie miałam jeszcze w Holandii, w pierwszym tygodniu po porodzie. Ze wszystkich dotychczasowych tamto było najgorsze. A może tak mi się tylko wydawało, bo wtedy jeszcze nie posiadałam takiej wiedzy jak dziś i nie wiedziałam co się ze mną dzieje i jak mam sobie pomóc.

Historia banalna, która może zdarzyć się każdej świeżo upieczonej mamie, bez względu na to czy zdecydowała się karmić piersią czy nie. Byłam tydzień po porodzie, wciąż osłabiona po cesarskim cięciu, niewyspana (adrenalina, która wtedy czułam nie pozwalała mi zasnąć) na lekach przeciwbólowych, pełna stresu i obaw o to, czy faktycznie robię wszystko co w mojej mocy, aby zaspokoić potrzeby mojego dziecka. Piersi bolały, były nabrzmiałe, twarde jak kamienie, zmęczone nową sytuacją. Myślałam, że to normalne i nawet nie zauważyłam kiedy zwykłe zatkanie przewodu mlekowego zmieniło się w poważniejszy stan nazywany zapaleniem piersi. Z nóg zwaliły mnie zawroty głowy i dość wysoka gorączka (39,5°C)Po wizycie położnej dostałam nakaz odpoczynku w łóżku i drugi, dotyczący przyjmowania dość popularnego w Holandii leku, który miał obniżyć gorączkę i zmniejszyć stan zapalny. Zalecono również szereg czynności, o których napiszę już za chwilkę.

Przetrwałam. Po dwóch dniach wróciłam do “stanu świetności” a zalecenia i wiedzą, jaką osiągnęłam przepadła z innymi, które nabywa się w pierwszych tygodniach po porodzie (wierzę, że wiecie o co mi chodzi ;)) Prawie 2 lata później doszło do kolejnego, bolesnego incydentu. Niepozorny i niechcący kopniak Liany, doprowadził do zatoru w lewej piersi. Doszło do niego podczas wieczornych wygłupów, które są nieodłącznym elementem usypiania Lili. Następnego dnia wciąż bolało a kolejnego nie szło już wytrzymać. Wiedziałam, że w szczycie korona wirusa mam nikłe szanse na to, że przyjmie mnie ktokolwiek, dlatego zdecydowałam się napisać do Kamili – młodej Pani Położnej, której (już chyba do końca życia) będę ogromnie wdzięczna za profesjonalną pomoc online w walce o każdą kroplę mleka w czasie, gdy wydawało mi się, że w piersiach nie mam nic. Poraz kolejny Kamila okazała się niezastąpiona. Wytłumaczyła mi co robić i uspokoiła (a wierzcie mi… Poczucie spokoju było mi wtedy bardzo potrzebne!) Następnego dnia po konsultacji było już o niebo lepiej a kolejne dni przyniosły całkowita ulgę. 

Temat jest tak powszechny, że (z pomocą Kamili) postanowiłam stworzyć tu przykładową wersję sytuacji, która może przytrafić się każdej z Was. Warto wtedy wiedzieć, do kogo się zwrócić! 

Obudziłam się dziś z okropnym bólem lewej piersi. Jest nabrzmiała i wyczuwalne są guzki, które naprawdę bolą. Czy powinnam się martwić? Czym różni się zapalenie piersi od zatkanego przewodu mlecznego? Jakie są przyczyny obu dolegliwości?

Oba te schorzenia znacznie różnią się od siebie, chociaż dla młodej Mamy mogą wydawać się podobne. Dlatego wprawne oko położnej, odpowiednio zebrany wywiad od pacjentki i badanie piersi pozwalają określić, co dolega Mamie. Zatkanie przewodu mlecznego lub wyprowadzającego brzmi pewnie niezrozumiale… już spieszę z wytłumaczeniem. Pierś w okresie laktacji wypełniona jest przewodami mlecznymi, czyli takimi „rurkami”, którymi przepływa mleko. Ich zakończenie znajduje się w brodawce i stamtąd wypływa na zewnątrz. Jeśli Mama np. nie opróżnia piersi wystarczająco, w tych przewodach może zalegać mleko. Im więcej tego mleka zalega w przewodach, tym mocniej się poszerzają… W efekcie powstaje obrzęk, który uniemożliwia prawidłowy wypływ mleka z piersi. Taki stan powoduje:

– Zaczerwienienie i uczucie zgrubienia (guzek) we fragmencie piersi,
– Uciążliwy ból, zwłaszcza podczas wypływu mleka oraz podczas dotykania,
– Trudności ze ssaniem tej piersi przez dziecko.
Przyczyną powstania takiego zatkania może być za ciasny biustonosz, uraz piersi, za rzadkie karmienie piersią, omijanie pór karmienia, natychmiastowe odstawienie dziecka od piersi.
Natomiast zapalenie piersi jest zazwyczaj powstaje w wyniku nieodpowiedniego postępowania w przypadku wystąpienia zatkania kanalika mlecznego lub wyprowadzającego. Ponadto zapalenie piersi często pojawia się wskutek wnikania bakterii wewnątrz piersi przez uszkodzone brodawki, zaburzenia odporności, niedoborów żelaza, przemęczenia lub urazu piersi. Cechy zapalenia piersi:
– Nieustający ból piersi,
– Ograniczony fragment piersi jest zaczerwieniony i cieplejszy, w porównaniu z pozostałą częścią piersi,
– Odczuwanie objawów grypopodobnych: rozdrażnienie, bóle głowy i mięśni, osłabienie,
– Niechęć dziecka do ssania chorej piersi (krótsze ssanie, odmawianie ssania),
– Gorączka nie zawsze pojawia się podczas zapalenia piersi
– Zapalenie piersi może mieć podłoże bakteryjne.
Aby ustrzec się zapalenia piersi oraz zatkania ujścia przewodu mlecznego, warto:
– przestrzegać regularności karmień
– Stosować urozmaiconą dietę, bogatą w oleje roślinne,
– Podczas okresu laktacji zaleca się wypijanie 2700ml płynów na dobę,
– Nie dopuszczać do przepełniania piersi.
– W przypadku odstawiania dziecka od piersi, robić to stopniowo, a nie z dnia na dzień

Czy to możliwe w tak późnym okresie karmienia, jakim jest kilkanaście miesięcy? Czy jestem w stanie sama poradzić sobie z problemem? Jeśli tak to jakie postępowanie należałoby wdrążyć? (podstawowe leki przeciwzapalne, które będą bezpieczne zarówno dla mnie jak i dziecka, które karmię) Do kogo zwrócić się z problemem?

Oba te schorzenia mogą pojawić się na każdym etapie karmienia, nawet u mamy kilkunastomiesięczniaka. Początkowo każda mama może spróbować poradzić sobie sama poprzez:

– dokładne i częste opróżnianie piersi (co około 2h),
– rozpoczynanie karmienia od chorej piersi,
– dobranie pozycji do karmienia tak, aby broda dziecka była skierowana od strony chorego fragmentu piersi,
– stosowanie chłodnych okładów na zmieniony chorobowo fragment piersi,
– zażywanie leków przeciwbólowych i przeciwzapalnych (najlepiej sprawdza się w tym przypadku ibuprofen).
– zażywanie lecytyny doustnie w dawce 1200mg 3-4x dziennie aż do ustąpienia objawów

Jeśli podane wyżej sposoby nie powodują poprawy, należy jak najprędzej skontaktować się ze swoją położną środowiskową lub doradcą/konsultantem laktacyjnym. Najpewniej będzie konieczna wizyta u lekarza, więc zawczasu zarezerwuj termin u lekarza POZ. Nieleczone zapalenie piersi, zatkanie przewodu mlecznego i zatkanie przewodu wyprowadzającego mogą prowadzić do poważnych powikłań, które będą wymagały antybiotykoterapii lub zabiegów chirurgicznych w obrębie piersi. Natomiast pocieszające jest to, że jeśli Mama zastosuje się do podanych tutaj zaleceń, rzadko kiedy będzie cierpiała z powodu zapalenia piersi czy zatkania przewodów. Ponadto szybkie podjęcie działań w przypadku wystąpienia tych schorzeń daje dużą szansę na poradzenie sobie z problemem samemu. Pamiętaj, by w razie pogorszenia swojego stanu zdrowia nie zwlekać i szukać pomocy u profesjonalistów!

Kamila Sikora
magister położnictwa, przed egzaminem praktycznym na Certyfikowanego Doradcę Laktacyjnego. Pracuje w warszawskim szpitalu na oddziale położniczym i sali porodowej oraz w dwóch szkołach rodzenia. Profesjonalnie pomaga rodzinom w okresie laktacji. Prywatnie mama 4-letniej Magdy, którą karmiła 2.5 roku. Znajdziecie ją na fanpage’u na FB: Położna Kamila Sikora oraz na Instagramie @pani.sikorkowa, gdzie dzieli się z Wami treściami stricte położniczymi, łącząc je ze swoim życiem prywatnym. 

Powiem Wam szczerze, że nie przypuszczałam, że takiemu “staremu wyjadaczowi” jak ja może przytrafić się taka sytuacja. Zazwyczaj sama daję Wam porady. Wtedy to ja ich potrzebowałam! Dziś Dzielę się z Wami wszystkim czego sama zdążyłam się nauczyć a Kamilę polecam Wam z całego serca i jeszcze mocniej! Wszelkie namiary na nią znajdziecie powyżej. 
Życzę Wam bezpiecznego tygodnia obfitego w mleko! Trzymajcie się CYCOLINKI! 

Share: